Były sobie Michały co wyredukowały.
Jedni zaczynaja, inni są w trakcie, a jeszcze inni kończą swoje postanowienia sylwetkowe.
Po dzisiejszych raportach i jak to w zwyczaju robię wysyłaniu przypomnień tym zapominalskim stwierdzam, iż praktycznie wszyscy dotrzymują się sumiennego zdawania raportów co mnie cieszy bo lista mojego #teamu się powiększa , a tych z chwilowym zapałem do trenowania jest coraz mniej.
Tym razem stwierdziłem się ze sie pochwale dobrze wykonywana robota przez Michała szczególnie iż trenuje w warunkach domowych.
A tutaj jednak trzeba mieć trochę większej motywacji niż na luksusowym sprzęcie w publicznej siłowni.
Zaczynaliśmy przygodę z waga 90 kg i obwodem pasa prawie 100 cm.
Na ten moment spadliśmy -14 kg i 15 cm z obwodów.
Oczywiście były słabsze tygodnie i lepsze bo na tym to polega.
Finalnie działamy dalej i aktualnie staramy się trochę napędzić metabolizm i zwiększyć kalorykę.
Organizm trochę odpocznie od długiej redukcji bo apetyt myśle ze napewno dopisuje.
Cel?
Powolne dokładanie kalorii, a następnie wykręcenie jeszcze lepszej formy.
Myśle ze uda sie to bez problemu.